Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58218.49kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:857.50 km (w terenie 396.30 km; 46.22%)
Czas w ruchu:37:52
Średnia prędkość:22.51 km/h
Maksymalna prędkość:53.40 km/h
Suma kalorii:16568 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:38.98 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Czwartek, 29 kwietnia 2010

17.20 km
  • 00:51
  • Temp.18.0°C
    metrów pod górę

    Ciota

    Dziś proponuję posłuchać tego utworu:



    Na 10:00 umówiłem się z Krzyśkiem na wspólne śmiganie. On nie przyjechał, jeszcze nie wiem czemu. Więc pojechałem sam. Albo chciałem pojechać.

    Jak mnie w pewnym momencie coś nie zaboli.. Kolano i łydka... Zrezygnowałem z pomysłu jazdy po klifach a tym bardziej z tysięcznego km w kwietniu.


    Tak czy siak rower zawieszony - powiedzmy ;D - do 5 maja.

    Środa, 28 kwietnia 2010

    67.30 km
  • 03:15
  • Temp.10.0°C
    metrów pod górę

    W przerwie w nauce :)

    Kolejna gienialna piosenka. Można nucić całymi dniami :)



    Wstałem o 6:30. Nie mając co robić trzeba było wziąć książki i się pouczyć. Zeszło tak do 11 ;D Głowa mnie rozbolała, więc poszedłem się przewietrzyć.

    W lesie © Rammzes



    W drodze powrotnej obok drogi dojrzałem dwie małe sarny. Asfalt tam fajny, więc ponad 30km/h, a ja musiałem cyknąć fotkę. Wyszło kiepsko... ;D Chociaż gdyby sarny były po środku... :/
    Dwie sarenki obok drogi © Rammzes


    Wtorek, 27 kwietnia 2010

    44.60 km
  • 01:58
  • Temp.10.0°C
    metrów pod górę

    Rekreacyjnie

    Kolejna ciekawa pioseneczka :)


    Wieczorem wybrałem się rekreacyjne pojeździć. W planach było odpoczęcie, zrelaksowanie się w lasach.

    Wracając do domu spotkałem kolegów, którzy jechali po bilety na Czarnych autobusem. W jedną jak i w drugą stronę byłem szybszy ;)

    Poniedziałek, 26 kwietnia 2010

    5.00 km
  • 00:10
  • Temp.19.0°C
    metrów pod górę

    Do szkoły

    Z rana na piechotę do szkoły. Ostateczny dzień oddania planu prezentacji.. I jak zawsze coś źle. Na szczęście wszystko poprawione, oddane, teraz tylko uczyć się prezentacji.

    Okazało się, że zapomniałem oddać książek do biblioteki, a też dziś ostatni dzień. Wróciłem więc do domu, ale znowu mi się dreptać nie chciało. Wskoczyłem na rower i w 10minut pokonałem trasę w tę i z powrotem. Na piechotę marnuje aż 50 minut, podczas gdy rower 10.

    Szkoda, że nie ma gdzie zostawić tego roweru.. Ale teraz to i tak nie istotne, bo już koniec szkoły! ;D

    Niedziela, 25 kwietnia 2010

    41.20 km
  • 01:43
  • Temp.17.0°C
    metrów pod górę

    Krótko po Dolinie Słupii

    Dziś kolejna, przyjemna pioseneczka. Ogólnie warto posłuchać ich piosenek :)



    Miałem chwilkę czasu, pogoda idealna, nogi jednak po wczorajszej wycieczce jakieś obolałe, więc wyszłem troszkę je rozruszać. Fajnie jest wreszcie na krótko pojeździć! ;D

    Pokręciłem się nowymi ścieżkami z myślą "gdzieś tam wyjadę". Natrafiłem na jakieś zarośnięte "ruiny" całkiem przez przypadek.


    Coś tu kiedyś było © Rammzes


    Strumyk © Rammzes



    Potem natrafiłem na jeziorko, w którym pływał duży(ok. 0,6-0,7kg - tak! mam wagę w oczach ;D) karaś. Zrobił mi chęć pójścia na ryby :)

    Tu gdzieś jest ten karaś ;D © Rammzes


    Sobota, 24 kwietnia 2010

    71.10 km
  • 03:10
  • Temp.13.0°C
    metrów pod górę

    Jezioro Krzynia

    Grajka na dziś to utwór dodający nieco energii przy pedałowaniu:



    Przyszedł weekend i jak na maturzystę przystało trzeba było wybrać się gdzieś dalej. W nocy co prawda padał deszcz, lecz dziś ładne słonko. Tylko gdyby nie ten wiatr...

    Wybór padł na jezioro Krzynia, a potem się zobaczy. W planach miałem 100km.

    Pierwszy przystanek na moście za Lubuniem i tradycyjną fotkę. Orzełek wrócił! Jednak był zbyt daleko na jakieś sensowne zdjęcie.
    Rzeka Słupia © Rammzes



    Potem już lasami prosto nad jezioro. Po wczorajszym deszczu nie było śladu, za to był suchy piach, po którym nijak nie dało się jechać na moich oponkach.

    Dojeżdżając do Krzyni zastanawiałem się czy dziś też będzie przygoda z owcami. Na szczęście właściciel zamknął je w.... stodole? Zanim jednak dojechałem nad jeziorko pokręciłem się jeszcze po okolicach.
    Dziś jezioro miało piękny kolor © Rammzes


    Rower nad jeziorem. W tle elektrownia wodna © Rammzes


    Mechanizm do otwierania śluzy - nie wiem czy kiedykolwiek był uruchamiany :) © Rammzes


    Tradycyjna fotka z zapory. Drzewa coś ciemne wyszyły... :/ © Rammzes


    Łabędź na jeziorze Krzynia © Rammzes


    Łabądź. Skurkowany nie bał się mnie i podpłynął naprawdę blisko. Pewnie myślał, że rzuce mu chleba... © Rammzes



    Nad jeziorkiem zrobiłem sobie długą przerwę. Nie chciało mi się, ale jechać trzeba dalej. Zajechałem do Borzęcina, gdzie mieszka kuzynka, która ma dziś urodziny. Nikogo nie było w domu.

    Pałac w Borzęcinie © Rammzes


    Potem już do domu na około (dokładając jakieś 10km) przez Krępę. Jak widać do stówki mi zabrakło, ale co tam. Będzie pewnie jeszcze nie jedna :)

    Piątek, 23 kwietnia 2010

    3.00 km
    metrów pod górę

    Umyć rower

    Trochę chłopaki emowate, ale piosenka wpada w ucho:


    Na działkę do kolegi na grilla. Przy okazji umyłem rower. Efekt raczej mizerny ;D

    Czwartek, 22 kwietnia 2010

    41.30 km
  • 01:53
  • Temp.12.0°C
    metrów pod górę

    Rekreacyjnie

    Kto ich nie zna? Zawsze gdy słyszę ten kawałek poprawia mi się humor.


    Pokręciłem się troszkę po lasach, które leśnicy zajebiście rozkopali. Wyboje i piach... :/

    Środa, 21 kwietnia 2010

    25.60 km
  • 01:05
  • Temp.7.0°C
    metrów pod górę

    Rekreacyjnie

    Dziś po głowie chodzi tylko jedna piosenka. Od niej chyba zaczęła się moja miłość do muzyki Rammsteina ;D


    W szkole już nudy. Niewielu nas było, a jednak musieliśmy zostać do końca bo czekają na nas fakultety z geografii... Szkoła bidna, kablówki nie ma, ale po co jest młodzież? Opiszę sprawdzony sposób na darmowy Polsat oraz TVP2 ;D

    Bierzemy jakiś gwóźdź, szpilkę i wsadzany do wtyczki gdzie powinien znajdować się kabel od kablówki. Włączamy tam gdzie mamy ustawiony Polsat. Jeżeli obraz śnieży trzeba poruszać gwoździem. Sposób fajny, szkoda tylko, że nie ma nic w TV. Trzeba coś wymyśleć na VOD ^^


    Miałem godzinę czasu, więc tak szybko się przejechałem...

    Wtorek, 20 kwietnia 2010

    2.20 km
    Temp.13.0°C
    metrów pod górę

    Pierwszy raz z Moniką

    Kuguar(ka) na swoim blogu wstawiła ładną, spokojną pioseneczkę. Mnie dziś w głowie chodzi ten utwór:


    Dziś, ku uciesze siostry, kurier przyniósł rowerek. Dałem popisać się tacie, który szybko go złożył. On mechanikiem może być, lecz to ja muszę jeździć ;)

    Pierwsze metry na nowym rowerku nie były zbyt pewne. Szybko jednak Monika załapała o co chodzi. Uciekłem z nią rodzicą i pojechaliśmy w pierwszą wycieczkę.

    Droga w większości po ścieżce rowerowej.
    Monika na swoim czterokołowcu © Rammzes



    Nie obyło się również bez pierwszej wywrotki. Niestety owe ścieżki rowerowe są straszne nierówne. O ile więszke dzieci (w tym i ja ;D) radzą sobie, to jednak niespełna czterolatka miała problemy - co w cale nie jest dziwne. Na szczęście nikomu nic się nie stało, dziecko nie zniechęciło się do roweru ;)

    Czasami było pod górkę. Było trzeba zacisnąć zęby i kręcić dalej ;) © Rammzes



    Trafił się nawet odpoczynek. A po co są odpoczynki? Po to by zbierać kamienie do koszyczka ;D

    Widać kto bardziej szanuje swój rower © Rammzes



    Udało mi się jedną Monikę wyciągnąć. Trzeba jeszcze jakoś namówić drugą ;D