Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Środa, 4 stycznia 2017

31.08 km
  • 01:15
  • Temp.6.4°C
  • HRavg 165 ( 81%)
  • HRmax 184 ( 91%)
  • 200 metrów pod górę

    Test licznika

    Wreszcie udało mi się kupić licznik z tymi wszystkimi bajerami. Podobno na starcie trzeba wyznaczyć wszystkie strefy do treningów. Biorąc więc przykład z Brytyjskiej Federacji do spraw Kolarstwa zrobiłem sobie godzinny test FTP. Nie jechałem tak bardzo w trupa, bo jakoś tak nie umiem się znęcać nad sobą. Coś tam wyszło, niby 174 uderzenia na minutę. Nie za bardzo wiem czy to dużo czy mało, ale dopiero zaczynam przygodę, więc wszystko się wyjaśni. Dane następnie wrzuca się w kalkulator, który wylicza strefy. Tym samym "moje" ustawiam na:
    1. <116
    2. 116 -142
    3. 142 -161
    4. 161 - 180
    5. >180

    Porównuję moje dzisiejsze HR (168ud/min) do wycieczki którą jechaliśmy z Adrianem, Jurkiem i Jarkiem do Zielonej Góry i oni mieli średnie 118! Wiem, że przez rok czasu nie jeżdżenia i wątłych prób uprawiania jakiegokolwiek sportu trochę się spasłem, ale to jest ogromna różnica!



    Piątek, 30 grudnia 2016

    13.10 km
  • 00:38
  • 237 metrów pod górę

    30 minut

    Miałem 30 minut na pokręcenie. Kręciłem się w kółko, tylko żeby chwilę pokręcić. 

    Wtorek, 20 grudnia 2016

    34.80 km
  • 01:30
  • 381 metrów pod górę

    Całe 1,5h

    Ciągle jeżdżę w cywilnych ciuchach. Nie jest to wygodne, a czasu by kupić jakieś rowerowe nie za wiele. Brakuje mi nawet bidonu... 

    Kręcić dobrze mi się zaczęło dopiero w połowie trasy pod górkę. 

    Poniżej widok z górki pod którą się później wdrapać musiałem. Moja miejscowość znajduje się mniej więcej pośrodku takich górek. Za nimi (jak widać na zdjęciu) jest już tylko płasko.



    Piątek, 16 grudnia 2016

    16.00 km
  • 00:54
  • 279 metrów pod górę

    Po paczkę

    Musiałem odebrać paczkę. Uruchomiłem GPS, a ten poprowadził mnie po polach i lasach:



    Piątek, 9 grudnia 2016

    16.40 km
  • 00:48
  • 332 metrów pod górę

    Krótko

    Znowu, dużo obowiązków, ale godzinkę na rower gdzieś się znajdzie. Znalazłem inną górkę (max nachylenie 20,3% wg. Stravy) koło domu i przekręciłem na niej trzy podjazdy. 




    Wtorek, 6 grudnia 2016

    15.20 km
  • 00:46
  • 288 metrów pod górę

    Mgliście

    Słaba widoczność, ja bez żadnych światełek nie chciałem wyjeżdżać nigdzie na ruchliwe ulice. Mokro i dość nieprzyjemnie. Na pierwszym zjeździe poczułem różnicę między moimi dotychczasowymi rowerami a szosą - uciekała spod kół, a zakręt 90 stopni. Ratowałem się ucieczką w trawę.... 

    Zrobiłem trzy pętelki, by machnąć kilka razy jeden z okolicznych pagórków. Kondycja bardzo słaba, ale każda godzina jazdy prowadzi do lepszej formy. 




    Poniedziałek, 5 grudnia 2016

    19.20 km
  • 00:53
  • 211 metrów pod górę

    Słonecznie

    Dużo obowiązków w domu, ale udało mi się wyrwać na godzinkę. 



    Piątek, 25 listopada 2016

    23.10 km
  • 01:06
  • 217 metrów pod górę

    Poszukiwania

    Wczoraj się okazało, że zgubiłem rękawiczkę - niestety nie udało się jej znaleźć podczas dzisiejszej przejażdżki. 

    Zajechałem na miasto zobaczyć co jest z tym Black Friday. Ludzi pełno, znaczna większość bez zakupów, czyli przypuszczam, że promocje słabe. 

    Na zdjęciu mój nowy nabytek jak i "zespół" Pań grających na dzwonkach :)







    Czwartek, 24 listopada 2016

    20.40 km
  • 00:59
  • 220 metrów pod górę

    I'm back!

    Z przyjemnością oznajmiam, że w końcu kupiłem sobie rower. Szosa. Kondycja przez rok bardzo spadła. Od trzech miesięcy starałem się biegać, ale po prostu tego nienawidzę i udało mi się przebiec jakieś 250km. 

    Tereny do jazdy są ciekawe. Cala masa górek dookoła miasta. Niestety mieszkam na jednej z nich i to takiej która podobno ma 20% podjazdu. Dziś się poddałem i zszedłem z roweru. Początki trudne, ale to dopiero początek. 



    Wtorek, 6 października 2015

    48.10 km
  • 02:24
  • metrów pod górę

    Na grzyby

    Znaczna większość trasy w terenie, by sprawdzić oponki. Wg. opakowania nadają się na błoto i rzeczywiście na błocie nie ślizgały się w ogóle. Bałem się o suchy piach, ale idą równie dobrze! 

    A grzybków jak na lekarstwo. Wystarczy by zjeść z cebulką, ale spodziewałem się więcej.