Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Piątek, 4 października 2013

39.70 km
  • 01:49
  • Temp.12.0°C
    metrów pod górę

    Na grzyby

    Miałem chęć zjeść grzybki. W lesie mało osób, a i koszyki nieśli na wpół wypełnione. Jeśli "więksi" grzybiarze mają tak mało, to co ja miałem znaleźć? Udało mi się znaleźć jedno poletko, skosiłem wszystko i stwierdziłem że na obiad będzie. Godzina 14. Głód trochę się odzywał no to do domu. Mimo wiatru jedzie mi się dobrze. Wjeżdżam do Szczecina. Trzeba przemęczyć się ścieżką rowerową. Trafił się nawet odcinek bez żadnej większej dziury. I właśnie tu słyszę trach. Koło się zatrzymuje. Pękł hak przerzutki. Po 35tys. km. Wymieniłem go, ale okazało się, że tylna przerzutka też solidnie oberwała i nie nadaje się do niczego. Kombinowałem z 30minut, by móc jakkolwiek dojechać te ~7km do domu. A tu jeszcze jedna przykra niespodzianka - pękł także bagażnik.




    Komentarze
    Gryf
    | 17:57 poniedziałek, 7 października 2013 | linkuj a to peszek, wszystko naraz :(
    ... ale grzybki są :)
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!