Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58218.49kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Niedziela, 23 marca 2014

101.30 km
  • 04:22
  • Temp.10.0°C
    349 metrów pod górę

    Schwed i wypadek

    Ciężko mi się jechało, dopiero po drugiej godzinie kręciłem luźniej, aczkolwiek nie szybko. Pojeździłem po terenach zalewowych niedaleko Schwedt. 

    W drodze powrotnej w Rosówku mija mnie kolarz. Uśmiechnął się, no to myk mu na koło. Wpadamy do Kołbaskowa. Przejście dla pieszych. Przed nim dwie dziewczyny. Nawet nie spojrzały czy coś jedzie. Wchodzą nam na jezdnię. Ja odbijam w lewo, "kolega" w prawo próbuje wjechać na chodnik. Na jego nieszczęście dziewczęta myk, myk z ulicy z powrotem na chodnik. I bęc. Jedna dostała. Dość poważnie to wygląda. Z impetem walnęła w krawężnik. Myślałem, że straciła przytomność. Jednak wstała. Telefon, który trzymała w ręku poooleciał i się porozbijał. Rozbitego miała też zęba - brak połowy jedynki. U kolarza strat większych nie było, prócz oczywiście dziur na ciuchach i siodełku. Policji, ani karetki nie było trzeba wzywać, więc pojechałem do domu. Adrealina oczywiście podskoczyła, no i przez całą drogę nie schodziłem poniżej 30km/h - tak to działa :D






    Komentarze
    kubaku
    | 11:37 poniedziałek, 24 marca 2014 | linkuj Ja w tym roku też miałem wypadek bo pieszy nagle mnie zobaczył i zamiast iść dalej to chciał wrócić na chodnik i potrąciłem go sam też zaliczyłem glebe ale nikomu nic się nie stało. Piesi zachowują się na drodze tak jak kierowcy czyli jak małpy w kąpieli. Na to nie ma rady! Pozdrawiam.
    davidbaluch
    | 20:33 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Jestem kierowcą, rowerzystą i jak każdy pieszym. Ale głupoty we łbach pieszych się nie wypleni. Wczoraj samochodem prawie nie walnąłem jednego starego debila, bo co tam czerwone. On ma pasy. I jeszcze laską wymachiwał... kutafon stary.
    Gryf
    | 16:51 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Pech niemały :( jednak trzeba być czujnym cały czas.
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!