Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Piątek, 18 grudnia 2009

16.50 km
  • 01:26
  • Temp.-3.0°C
    metrów pod górę

    Zmarznięty

    Po tej wycieczce już wiem, że do końca grudnia nie zrobię wycieczki większej jak 10km ;) Nogi mi tak przemarzły... Chyba trzeba trzewiki na jakieś trapery zmienić.

    Piątek zwyczajowo szybko kończę - to już przedostatni dzień w szkole w tym roku! Słoneczko świeciło, więc czemu nie wyjść na rower? Ubrałem się ciepło i w drogę.
    Pojechałem tam gdzie ostatnio nie udało mi się dojechać. Nie obyło się bez prowadzenia roweru i to stosunkowo długo, bo 2 km, po cholernie kijowym terenie.. Często wpadałem w zaspy nad kostki. Po doczłapaniu się wreszcie na drogę nadającą się do jazdy z entuzjazmem wsiadłem wreszcie na rower..

    Jazda takimi ścieżkami to czysta przyjemność © Rammzes


    W lesie niespodziewanie masa kopyt dzików i różnych leśnych zwierząt. Spodziewałem się, że jakieś ujrzę. Nie inaczej się stało. Jadę zamyślony, raptem coś z krzaków wyskoczyła 30 metrów przed mną sarna. Przestrachałem się, szybko po hamulcach, lecz okładzina pokryta była lodem! Nie chciałem jej społoszyć, szybko nogi w ruch. Ja się zatrzymuję, ona również. Wyciągam aparat. Robię zdjęcie. Skubana podchodzi bliżej. Chowam aparat i przygotowuję się w razie czego do ucieczki (ostatnio moja wyobraźnia działa niesamowicie i widząc bele co od razu wyobrażam sobie niesłychane opowieści) . Ona jeszcze bliżej. Schodzę z roweru i szybko na ambonę (że też akurat stała w pobliżu ;D). Zwierzę się przestraszyło, a ja mogłem podziwiać jak skacze...



    Widoczek z ambony © Rammzes


    Nawrót już z bolącymi od zimna nogami. Jednak nadal jechał się super ścieżynką:



    Niestety, jak już wspomniałem wcześniej, wyobraźnia działała. Jadać słyszę jakieś dziwne dźwięki - ledwo usłyszałem, już wiedziałem, że to dzik. Na dodatek biegnie za mną! W majtkach robi się cieplej (niedosłownie oczywiście!) i nogi szybko "klikają" w pedały. Na zakręcie odwracam się i nic nie ma.. Zatrzymuję się, lecz serducho nadal szybciej bije. Okazało się, że to jakiś durny dzięcioł (nie za zimno na nie?) puka w drzewo... Uff...

    Końcówka wycieczki przebiegła już spokojnie, z czego się cieszę. Nogi z każdą minutą bolały, szczypały coraz mocniej ;) Na szczęście dojechałem jakoś do domu.

    Słońce zachodzi - pomyśleć, że zdjęcie robione o 14:06 © Rammzes



    Komentarze
    rammzes
    | 16:44 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Nie, nie!
    Zapomniałem do wycieczki dopisać. Licznik pokazywał zaledwie -3, w rzeczywistości było -13. Dupny ten termometr w liczniku ;)
    barklu
    | 15:45 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Ale na wybrzeżu ciepło!
    QRT30
    | 19:08 piątek, 18 grudnia 2009 | linkuj 10-15 km, na nartach idę tam gdzie rowerem miałbym trudności
    rammzes
    | 18:57 piątek, 18 grudnia 2009 | linkuj Wycinkę robią. Na nartach też jakieś większe wycieczki robisz? Ile średnio km?
    QRT30
    | 18:54 piątek, 18 grudnia 2009 | linkuj Po śladach widać, że furami śmigają po lasach. Ja się na narty już przerzuciłem.
    rammzes
    | 17:17 piątek, 18 grudnia 2009 | linkuj Widziałem w niej krwiożerczą bestię ;D Wystarczy, że coś huknie a ja już spękany ;/ Nie wiem co się ostatnio dzieje... ;D
    sikor4fun-remove
    | 17:13 piątek, 18 grudnia 2009 | linkuj Następny co ma dosyć już zimowych wypadów :D
    No proszę :D Sarna tak blisko i się nie bała ..
    Ja zawsze nie mogę złapać ich na zdjęciu ... zawsze mi uciekną :D
    Bać się sarny :D hihiihihih
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!