Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58218.49kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Sobota, 16 stycznia 2010

48.40 km
  • 03:17
  • Temp.-5.0°C
    metrów pod górę

    Ustka - granice moich możliwości

    Zgodnie z wczorajszym postanowieniem pojechałem gdzieś dalej. Wybór padł na Ustkę. Jazda nad morze była całkiem szybka i przyjemna. W kurorcie pojawił się pierwszy mały wiaterek strasznie chłodny.

    Zajechałem na molo i tam wypiłem sobie ciepłą herbatkę. Jak to zawsze bywało, gdy byłem tam na rowerze wzbudzałem trochę ciekawości. Inaczej nie było tym razem. Gościu zapytał się czy ja na rowerze i skąd. No i zaczęła się dłuuuuga rozmowa. Na molu, wśród chłodnego wiaterku, spędziłem 1,5h!

    Fajnie się z nim gadało, zwłaszcza gdy opowiadał takie historie: "Pan tak podróżuje na rowerze i mnie się coś przypomniało. Kilku ludzi z Norwegii przemierza całą Europę i idzie ku Syberii na OSŁACH! Ja jestem z kujawko-pomorskie (tu było miasto, ale nie pamiętam) i akurat nocowali u mnie w mieście. W nocy jakiś myśliwy poszedł zapolować. Taki był podniecony, że zobaczył sarnę, że strzelił i ją zabił. Jakież było jego zdziwienie, gdy zobaczył, że upolował... osła tych Norwegów ;D - chwila przerwy na śmiech i kontynuuje - Rano się budzą Norwedzy i widzą, że osioł leży na ziemi. Przyjechała telewizja, baba zaczęła płakać za osłem... Burmistrz miasta musiał kupić im nowego osła i tak zrobił. Goście ze Skandynawii poszli dalej zadowoleni... Kurwa, co za idiota z tego myśliwego - nie odróżnia osła od sarny. Norwedzy przeszli całą Europę bez przygód i w Polsce zabijają im osła ;D" Długo jeszcze będę wspominał tego Pana ;D

    Jednak wszystko co dobre szybko (w sumie nie tak szybko - 1,5h na dworze w temp. -5) się kończy. Pożegnałem się serdecznie z najlepszym człowiekiem, którego przyszło mi poznać na molu w Ustce i pojechałem do domu.

    Jednak nie tak szybko! ;D Jak to ostatnio bywa podczas moich wycieczek musiało się coś przytrafić. Do połowy swożeń w łąńcuchu mi się odpiął. Ponad 20 km do domu. Przerzutki skaczą. Człowieka szlag trafia. Co 2km próbuję wbijać tenże swożeń... W nogi zimno. 4km pedałowania (ok. 12km/h, żeby łańcuch się nie zerwał) , 1km biegu. 10 km do domu. Nie czuje stóp w ogóle. Nie mam siły w nogach. Całe zmarznięte. Trzeba prowadzić. Co jakiś czas podejmuje próby pedałowania. Kończy się na przejechaniu jakiś 800m, przerzutki zaczynają świrować. Zmarznięty potwornie pcham rower dalej. 4km do domu! Trzeba iść. Nawet widok Słupska nie dodaje mi energii. Nie patrze na nic, tylko przed siebie. Chce mi się spać. Ide z zamkniętymi oczyma (nie kontrolowałem tego!). 1km do domu. Wsiadam na rower. Znowu oczy się zamykają. Na "czuja" przejechałem ostatnie metry.

    Wpadam do domu, obiad jest ciepły, ale mi się potwornie chce spać. Idę kimnąć godzinę.

    To była z całą pewnością najgorsza wycieczka w moim rowerowym życiu. Nie zapomnę chwil gdy chciałem się położyć się na śnieg....


    Latarnia morska zimą © Rammzes


    Wybrzeże © Rammzes


    Malowane lodem © Rammzes




    Odśnieżona ulica ;D © Rammzes


    Ma się szczęście do saren ;) © Rammzes



    Komentarze
    skibabike
    | 16:12 piątek, 26 marca 2010 | linkuj Ale się z histori o ośle uśmiałem .
    QRT30
    | 06:24 niedziela, 17 stycznia 2010 | linkuj Dużo komfortu termicznego dają techniczne ciuchy ale te prawdziwe z górnej póły choć czasami np.: z Lidla można trafić na fajne materiały. Ciepło ucieka głównie przez głowę ręce i stopy. Kiedyś też pojechałem w mrozy z 50 km po lasach w letnich spd'ach :D i o mało nóg nie odmroziłem.
    Kajman
    | 20:48 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Kiedyś wjeżdżaliśmy na Zdziarską Chatę na Słowacji. Sakramęcki podjazd. Wytyczałem sobie cel, sosna w odległości 50 m i odpoczynek i tak cały czas.
    Wtedy zrozumiałem dlaczego Amundsen zginął kilkaset metrów od bazy.
    Współczuję, ale za jakiś czas będziesz to fajnie wspominał:)
    Dobrze, że niczego sobie nie odmroziłeś:)
    kundello21
    | 19:42 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Kurde ale przeżycie :/ nie chciał bym tak nigdy... Zawsze zabieram ze sobą lampki, skuwacz i wożę paczkę cukierków, bo nie wiadomo czy sie cos podobnego nie wydarzy. Też tak spróbuj. Nie waży wiele, ale ma sie komfort psychiczny.
    rammzes
    | 19:03 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Meak - to właśnie o nich była ta opowieść. Jakoś ją przeoczyłem w TV. Teraz jadą na Syberię... Brrr...
    QRT30 - na własnej skórze doświadczyłem tego co gadają w programach na Discovery, że jak jest zimno to człowiekowi chce się spać. Oczy same się zamykają... Głupie uczucie, zwłaszcza, że pod końcówkę nie byłem w stanie już tego kontrolować. Nigdy więcej takich wycieczek! ;D Widziałem tę galerię z dzisiejszych Twoich biegów - niezły dystans i fajne fotki! Jedno marne zdjęcie plaży zrobiłem. Nie przyglądałem się szczególnie ile tego śniegu jest, ale kłopotów z jazdą po nim nie miałem, więc pewnie nie za dużo go.
    QRT30
    | 18:38 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Pojechałeś po bandzie :) Nieźle musiałeś wymarznąć jak się ostudziłeś podczas tej rozmowy.
    Nie ma śniegu na plaży? Bo planowałem jutro biegać na nartach po wydmach.
    Dynio
    | 17:04 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Dziwne spojrzenia to miałem w Dolomitach Sportowej Dolinie http://www.dsd.pl/index.php jak kilkuset narciarzy patrzy na jednego rowerzystę.To tak samo jak iść w lecie po plaży w kombinezonie narciarskim.
    meak
    | 17:02 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Ale widoki - prawie wiosna ;)
    Jestem ciekaw, o co mu chodziło z tymi ludźmi z Norwegii - niedawno było głośno o Norwegach, którym jakiś bęcwał, oczywiście w Polsce, zastrzelił osła. Tyle, że oni podróżują nie tylko po Europie, ale po całym świecie, na TVN24 można przeczytać o nich trochę więcej. Pozdro! :)
    rammzes
    | 16:33 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Samo dodawanie wycieczek i zdjęć nie sprawia mi żadnej przyjemności. BS jest pamiętnikiem i za kilka lat będę ogromnie cieszył się mogąc przeczytać "dawne dzieje".
    Po takich mrozach to śmiało można walić po piachu. Jest lepszy od zamarzniętego śniegu w którym odciśnięte są buty przechodniów! Trzeba się tylko przyzwyczaić do dziwnych spojrzeń "plażowiczów" ;D
    jotwu | 15:57 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Jesteś wielki ! Że też Ci się chciało opisywać swoje zimowo - remontowe przygody ? A wielki jesteś też dlatego, że robisz piękne zdjęcia a do tego, jak żaden młody chłopak, potrafisz obszernie opisywać swoje przygody. Mój szacunek !
    Dynio
    | 15:50 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj Oj zazdroszczę Tobie tego wybrzeża Ustki itp.wiele bym dał aby móc tam pojeździć.
    Czy da się rowerem jeździć po plaży zimą ?
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!