Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Piątek, 18 czerwca 2010

0.00 km
metrów pod górę

Somiński odpoczynek

Dzień 6.
Dzisiejszy dzień potwierdził moje zdanie, że nie warto pić alkoholu. Kolega - też Piotrek - jechał do pracy na kacu. Po drodze kupiliśmy małpkę. Wypił sam na czczo całą na odcinku ok. 50km, więc może w 35 minuty. W Sominach dokupił jeszcze jedną ćwiartkę. 2km dalej, szef czeka... I zaczęło się.. ;D Myśmy się pośmieli... Ale w sumie to chłopak miał racje. Poszliśmy do pracy on dopił resztę wódki... Jak można się spodziewać cały dzień wybiegał za przyczepę i tylko krzyczał że umiera.... Głupi to niech umiera. Szkoda tylko, że nas było o jednego mniej i było trzeba wszystko robić bez niego... :/ Noc jeszcze bardziej mnie rozjuszyła. Na oko było z 6-8 stopni. Musiałem naciągnąć bluzkę, która w sumie niewiele dała... Aby tylko do rana! ;D


Dzień 7.
Wstałem zdrętwiały z zimna. Cały dzień na budowie zaspany i zmarznięty. Do tego doszedł ból w kolanie i lewym barku.... ;D Nie ma lekko.... Zauważyłem, że robić mi się chce dopiero po obiedzie po 15:00... Chociaż te 4 godziny uczciwie pracuje ;D


Dzień 8.
Noc na szczęście była znacznie cieplejsza i można było odespać. Długo leżałem w łóżku, bo aż do 6:30... Błyskawiczne śniadanie i do roboty.... Po fajrancie mam zawsze jakoś 3-4h dla siebie. Dziś poszłem się przebiec szlakiem.... rowerowym :/ Nie było tak źle. Udało mi się przebiec ponad 8km, więc jak na drugi raz w tym roku to dobry wynik. Potem jeszcze się było trzeba jakoś umyć. W tych miskach to niewygodnie, postanowiłem więc wskoczyć do jeziora. Zdjąłem ciuchy i już pojawiła się gęsia skórka.. I wejdź ty do wody.... Ostatecznie jednak się popluskałem.


Dzień 9.
Noc znów chłodna. Jednak w dzień temperatura nieznośna - ponad 30 stopni... Dzisiaj też poszłem pobiegać. Inny kierunek i wyszło ponad 10km! Przypłaciłem to niesamowitym bólem łydek! Pierwszy raz coś takiego musiałem znieść... Jakby mi ktoś mięśnie wykręcał... Ledwo mogłem chodzić ;D


Dzień 10.
Ciężko jest udawać, że się coś robi w pracy. Zwłaszcza przez 10h.... Ale jakoś tak się plątałem, że się udało... Szef, ani kierownik niczego nie zauważyli ;D Z kierownika zrobiliśmy idiote ;D On u siebie w kantorku trzymał wodę. My mamy wodę artezyjską (niby ponad 70metrów w dół), ale po niej brzuch mnie boli. Wzięliśmy więc sobie jego wodę. Jakiego rabanu narobił, że ktoś mu wodę ukradł.... Było śmiechu ;D


Jezioro Somińskie...... w Sominach © Rammzes


Samemu wśród "dziadków" nieco nudno... © Rammzes


.. chociaż pogoda dopisuje © Rammzes


Jakiś Żydek © Rammzes


Szlak będzie trzeba przejechać, nie przebiec :/ © Rammzes


Poranki są niezwykłe! © Rammzes


Jezioro Somińskie © Rammzes


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © Rammzes



Komentarze
QRT30
| 06:40 sobota, 19 czerwca 2010 | linkuj "Bo pić to trzeba umić" jak to mawiał Eryk w "Sztosie" :D
Dynio
| 21:01 piątek, 18 czerwca 2010 | linkuj Widoki i zdjęcia które zapierają dech.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!