Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Niedziela, 11 lipca 2010

54.20 km
  • 02:13
  • Temp.35.0°C
    metrów pod górę

    Załatwić to i owo

    W południe dwa razy na PKP. Dwa razy, bo za pierwszym zapomniałem wziąć pieniędzy :)

    Potem Kubica, krótko bo krótko, ale emocji było! Gdzieś się jeszcze w domu zakręciłem, słoneczko nieco niżej, więc można iść porządniej pojeździć. Ubrałem koszulkę z długim rękawem, bo ręce już na słońce nie mogą patrzeć... I był to strzał w dziesiątkę! Nie czuło się aż tak tego żaru z nieba!

    Najpierw zajechałem do Kwakowa zanieść jakieś tam papiery koledze, skorzystałem też ze "źródełka". Zwyczajowo już było oblegane przez tutejsze babcie. Poczekałem więc grzecznie na swoją kolej, zalałem 1,5l i w drogę.

    Nie bardzo wiedząc gdzie pojechać pokręciłem się po Dolinie Słupi. Od drugiej strony zajechałem nad "rzeczkę/potoczek"... Komarów od cholery. Gdy wsiadałem na rower jak mnie coś nie ugryzie! Aż sobie krzyknąłem... Przecięty kosą palec, czy rozwalone ucho to był pryszcz przy tym czymś. Na pewno nie była to żadna osa, bo nieraz mnie ugryzła i tak nie bolało. Uciekłem z lasu jak najszybciej, komarów za dużo żeby spokojnie usiąść i zobaczyć co się stało. Czem prędzej na mostek i tam sciągnąłem skarpetkę. Szału nie było, jakaś czerwona kropka i nic więcej. Niestety to były tylko pozory. Nie bardzo wiedziałem co mogło mnie tak urządzić, no i człowiek zaraz sobie wmówi najgorsze. "To wąż!" ;D Nieco spanikowany zacząłem naciskać na pedały. Jeszcze 20km do domu :/ Prawa noga od bólu nie chciała w ogóle pedałować. A przede mną piaski ;D Jakoś się doczłapałem do domu. Pierwsze słowa ojca: "- masz dwa zęby! To musiał być wąż!". Podałem jednak binokle i od razu zrobiło mi się lżej "-nie, nie, to tylko jedna kropka". Żądła nie było, więc żaden owad to nie był. Wąż czy żmija też to nie była... I z taką to niewiedzą idę spać.

    Co gorsza! Jutro zapowiada się dzień bez roweru :/ Ok. 8h w pociągu - nie podoba mi się to ani trochę...


    Komentarze
    QRT30
    | 20:20 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj To "mucha końska" czyli bąk bydlęcy, żrą jak szalone nie wiadomo kiedy. Ja jestem cały w bąblach i swędzi potem jak cholera.
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!