Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Środa, 23 maja 2012

265.40 km
  • 11:24
  • Temp.28.0°C
    metrów pod górę

    Dookoła Zalewu

    Cztery rzeczy, których się obawiałem przed wyjazdem:
    1. Temperatura - zapowiadali 28 stopni, na krótki dystans jest w porządku, ale na długim słoneczko mogło dać w kość.
    2. Wiatr - zapowiadali dosyć mocny wiatr.
    3. Brak towarzyszy - w Szczecinie przyzwyczaiłem się, że jeździ się z grupą, zawsze można się schować, odpocząć. Nie dzisiaj.
    4. Moja kondycja - w tym roku przejechałem bardzo mało i nie mam pojęcia jak z moimi nogami.

    Start o 5:00, w celu uniknięcia wiatru. Do Ueckermunde łatwo. Tutaj przez roboty drogowe ominąłem skręt, jednak dość szybko się zorienotwałem, że źle jadę. Wyjeżdżam na drogę prowadzącą na północ (skąd wieje wiatr) na Anklam. Rzeczywiście wiatr przeszkadza, ale może być. Postanawiam ominąć Anklam, nie wjeżdżając do centrum. Kiedyś zrobię wycieczkę do tej miejscowości to sobie pozwiedzam. Droga do Uznam idzie ciężko. Wiatr jeszcze silniejszy. Do tego czuć tę cholerną bryzę. Robi się chłodno. Pokluczyłem po ścieżkach rowerowych i wyjechałem w Garz. Wjeżdżam do Świnoujścia z nadzieją zjedzenia... kebaba. Co śmieszniejsze nie mogłem znaleźć żadnej budy! Ostatecznie się wkurzyłem i kupiłem dwa jabłka. Następnie przeprawa promowa przez Świnę. Tutaj już wymarzłem totalnie. Morale nieco spadły. Jeszcze 15km pod wiatr do Międzyzdroi, i odwracam się do niego plecami. Jedzie się łatwiej choć tamtejsze górki znowu mnie męczą. W Dargobądzu zajeżdżam do sklepu. Znowu niecodzienne dania i kupuję draże oraz... chipsy. Owe chipsy postawiły mnie na nogi i potem już nieco dłużąca się droga do Szczecina.

    W Dąbiu minąłem się z Siwiutkim

    Szkoda że skończyła mi się trasa, bo czułem się na siłach by zrobić 300km.

    Zdjęcia cykałem, lecz nie zapisały się na aparacie - takie dziwy.


    Komentarze
    jurektc
    | 09:03 niedziela, 27 maja 2012 | linkuj Gratulacje Rammzes
    QRT30
    | 19:26 piątek, 25 maja 2012 | linkuj Ale żeś pocisnął dystans, pełen szacun. Pozdro.
    Misiacz
    | 12:11 piątek, 25 maja 2012 | linkuj Ludzie, co Wy macie za problem z samotną jazdą na rowerze?
    Kurde, jakoś nie pojmuję. Czy trzeba cały czas ględzić, by jechać? :)))
    Przecież to też przyjemność być sam na sam ze swoją maszyną i toczyć się przez świat.

    Fizyczną z kolei dla mnie zaletą samotnej jazdy na kilka setek jest to, że jedziesz swoim własnym tempem i nie musisz dostosowywać się do reszty (fizyczną zaletą towarzystwa jest z kolei osłona przed wiatrem). Fajnie jechać z kimś, ale samotnie też.
    Satysfakcja jest tym większa, że ma się świadomość, że zrobiło się to samemu, samemu pokonało się wiatr i własną słabość, nie chowając się nikomu za plecami. Popieram Gadzika.
    rammzes
    | 21:54 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj ooo... ile komentarzy. Dziękuję :D
    Robert - muzykę włączyłem w Goleniowie dopiero, gdy zaczął się ruch. Wiesz, mam doświadczenie mieszkając prawie rok czasu sam na stancji, hehe :D
    lewy89
    | 21:50 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Dałeś radę! :D Jechałeś z muzyką czy bez? Bo ja przez cały dzień sam na sam ze sobą bym chyba nie wytrzymał :P
    WuJekG
    | 20:44 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Zacny dystans :) Gratki :)
    jarrek-removed
    | 12:13 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Jak już wielokrotnie powtarzałem dla mnie taki dystans samotnie liczy się podwójnie. Gratuluję. Pozdrawiam.
    rowerzystka
    | 10:11 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Gratulacje :)
    plusz
    | 09:54 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Sympatyczny dystans - gratuluję :) i pozdrawiam!
    sargath
    | 06:36 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj no ładnie, ładnie, gratulacje :)
    KrisMarines
    | 23:53 środa, 23 maja 2012 | linkuj O jebany :D To ja tu się martwię o moja kondyche na Hel (raptem 240km) a ten tu wywala z 265 :D Idź w chuj Piotrek, już cię nie lubię :P
    Misiacz
    | 20:11 środa, 23 maja 2012 | linkuj Pierwszy! :)
    Gratulacje. Brakujące kilometry mogłeś dokręcić do Mescherin i z powrotem :))).
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!