Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Środa, 1 maja 2013

182.60 km
  • 08:58
  • Temp.18.0°C
    metrów pod górę

    Słupsk

    Wczoraj miałem problemy z telefonem, który się zepsuł. Musiałem wstać bez budzika. Ale udało się zbudzić przed 5:30. Jest dobrze. Na rozgrzewkę szybkie pakowanie i jadę w kierunku Czaplinka, gdzie nad jeziorem Drawno jem sobie śniadanie.


    Dziś cały dzień jazda pod wiatr. Zaczynają się też nieco większe pagórki. Niby nic wielkiego, ale po wczorajszym dystansie i z tymi sakwami czuć je.

    Dziś nie mam nawet apetytu za bardzo, także nie zatrzymuję się w każdej miejscowości. Pierwszy dłuższy postój dopiero w Żydowie przy elektrowni szczytowo-pompowej.


    W Polanowie kupuję sobie jeszcze lodzika i wjeżdżam do województwa pomorskiego. I zaczyna się koszmar. 20.kilometrowy koszmar. Nawierzchnia obrzydliwie zła. Górki też spore. Wiatr w twarz. Fizycznie nie miałem problemów. Za to psychicznie trochę padłem i musiałem znacznie zwolnić. Na szczęście udało mi się przemęczyć ten okropny odcinek.


    Potem wjeżdżam już w doskonale znane mi tereny i jedzie się o niebo lepiej. Przy tablicy wjazdowej do miasta dzwonię do rodziców. Okazuje się, że dopiero wstawili obiad, hehe. Dorzucili trzy ziemniaczki i czem prędzej pognałem pod swój blok.


    Potem jeszcze pojechałem na grilla do koleżanki. Wróciłem o 0:30 i zasnąłem migusiem :)


    Komentarze
    rammzes
    | 20:46 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj O! To miałeś zarąbiste widoczki!
    Luki7922
    | 19:08 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj O Żydowo!! tam sie wychowałem , dokładnie nad tym jeziorem :)
    rowerzystka
    | 16:18 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj Dystans imponujący, zwłaszcza jak ma się do pokonania, choć w części, taki asfalcik
    jotwu
    | 12:45 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj Oczywiście miało być śmieci a nie śnieci. Czy wystarczyły Tobie te trzy ziemniaczki ? Osobiście wątpię.
    jotwu
    | 12:15 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj Chyba miło się wraca na swoje "śnieci". Dzień po dniu, dwie długie wycieczki - nie ma jak to młodym być. Aha, dodam że zdjęcia urocze.
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!