Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rammzes ze Słupska, który aktualnie kręci po Szczecinie. Z BSem przejechałem 58235.03kilometrów z tego 6658.16 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Zaglądam

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl border=
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl


Dystanse

0-30km
30-50km
50-100km
100-200km
200km i więcej

Rowery

Level A4 Skasowany [*]
Kross Grand Hunter
Kross Grand
Kross Level

Inne

Towarzystwo
Z Moniką
woj. pomorskie
woj. zachodniopomorskie
Niemcy


Archiwum bloga

Niedziela, 19 maja 2013

90.00 km
  • 03:26
  • Temp.21.0°C
    metrów pod górę

    Dobieszczyn

    Trzy razy wychodziłem z akademika, bo zapomniałem najpierw jedzenia, potem bidonu, jeszcze później licznika. Zapomniałem jeszcze spakować aparatu, ale stwierdziłem, ze nie chce mi się znowu jechać na ósme piętro.

    W tym tygodniu mało jeździłem, i pewnie dlatego początek trasy jechało mi się potwornie ciężko. W Rothenklempow zjadłem dwie kanapeczki i pojechałem w kierunku Dobieszczyna. Na prostej do Tanowa wymijam rowerzystę na szosie, czyli jechałem dość sprawnie (na liczniku cały czas ponad 30km/h a dla mnie to super wynik).

    Potem jeszcze odbiłem na Bartoszewo w celu schłodzenia się w jeziorku. Niestety ludzi pełno i nic nie wyszło z kąpania.

    No i potem powrót tymi ścieżkami rowerowymi na Turzyn. O masakra. Wyjechały te niedzielne rowerzysty wszystkie i nic to kuźwa nie myśli. Dwa razy bym w durni wjechał - jakimś cudem w ostatnim momencie uciekałem na trawę. Przejechałem może z 3km po ścieżkach i nie wytrzymałem i wjechałem na ulicę. Tutaj czuję się znacznie bardziej komfortowo, no i mogę się rozpędzić do normalnych prędkości.

    I jak tu nie być przeciwnikiem ścieżek rowerowych?


    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy.
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!